Komisarz Marcin Zakrzewski jest zmęczony. Zajmuje się drobnymi przestępstwami, wyprowadza psa, słucha muzyki, spotyka się z sąsiadką, myśli o odejściu z policji. Jednak podświadomie wciąż czeka na kolejne śledztwo takiego kalibru jak sprawa seryjnego mordercy ze Szczepanowa.
Kiedy w jednej z wrocławskich kamienic zostają odnalezione zmumifikowane zwłoki kobiety, Zakrzewski jeszcze nie przeczuwa, że będzie to początek śledztwa jego życia. Tymczasem jedno za drugim pojawiają się brutalne zabójstwa, mnożą się fałszywe tropy, trudno powiązać ze sobą ofiary i brak jest wyraźnego motywu zbrodni.
Ktoś musi zapanować nad chaosem w śledztwie. Ale może chaos jest częścią planu, iluzją pozwalającą sprawcy zniknąć bez śladu? Kiedy Zakrzewski sam zostaje podejrzanym, zaczyna się zastanawiać, czy i on nie należy do tego planu. Jest zabawką wariata czy rekwizytem w rękach genialnego iluzjonisty? Morderca czai się bliżej, niż mu się dotąd wydawało, a tropy znowu prowadzą w przeszłość.
Mieczysław Gorzka wraca w świetnym stylu, wystawiając na próbę czytelników i wodząc ich za nos aż do ostatnich stron.