Gdy latem 1943 roku Armia Czerwona przejęła inicjatywę na froncie wschodnim i spychała niemiecki Wehrmacht na zachód, stało się jasne, że rychło wkroczy na przedwojenne terytorium Polski. Komenda Główna Armii Krajowej w porozumieniu z rządem RP w Londynie opracowała plan akcji „Burza” – strefowych powstań przeciwko wycofującym się Niemcom. Dzięki nim oddziały AK i polskie władze administracyjne miały wystąpić przed Sowietami jako gospodarze terenu.
Akcja „Burza” w 1944 roku objęła południowo-wschodnie okręgi AK: tarnopolski, stanisławowski i lwowski. Najkrwawsze walki rozgorzały w lipcu o Lwów i pobliskie miejscowości. Akowcom nie udało się opanować miasta bronionego przez frontowe jednostki niemieckie. Wspierali sowieckie jednostki pancerne, które przypuściły szturm na Lwów. Toczyli z Niemcami zacięte walki o politechnikę, dworzec, lotnisko i inne ważne obiekty. 27 Lipca Lwów został wyzwolony. Na ratuszu zawisła biało-czerwona chorągiew, a obok flagi aliantów. Sowieci zaraz usunęli polskie symbole z miasta i zażądali rozbrojenia oddziałów AK. Dowódcę okręgu płk. Filipkowskiego podstępnie zwabiono do Żytomierza, gdzie został aresztowany. Aresztowano też większość oficerów i wielu żołnierzy AK, którzy trafili do sowieckich więzień i łagrów.
Uwarunkowania i przebieg „Burzy” na Kresach Południowo-Wschodnich fachowo opisuje dr Damian K. Markowski, historyk z Instytutu Pamięci Narodowej specjalizujący się w tej problematyce.